[AAR] Waterloo 1815, 1.02-27.02.2013 (Raleen vs Silver)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

[AAR] Waterloo 1815, 1.02-27.02.2013 (Raleen vs Silver)

Post autor: Raleen »

Zaczęliśmy już kolejną rozgrywkę w "Waterloo 1815". Tym razem Silver dowodzi Francuzami, zaś ja Koalicją. Zatem zmiana stron.

Rozgrywka miejscami dość mocno odbiega od dwóch poprzednich ;).

Na razie muszę wspomnieć wyjątkowo dzielną postawę ułanów Brunszwiku, którym udało się wygrać starcie z francuskimi lansjerami. O tym jak do tego doszło przy najbliższej okazji :).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Chindit
Tambour
Posty: 6
Rejestracja: środa, 30 stycznia 2013, 22:26

Re: [AAR] Waterloo 1815 (Raleen vs Silver)

Post autor: Chindit »

To się nazywa umiejętnie dawkowane napięcie. ;)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: [AAR] Waterloo 1815 (Raleen vs Silver)

Post autor: Raleen »

To napiszę jak to było z tymi ułanami Brunszwiku, bo historia jest przednia moim zdaniem.

Otóż Silver rozpoczął dość szybko manewr oskrzydlający na lewym skrzydle francuskim (czyli tym gdzie jest Hougoumont - tam gdzie naciera II Korpus Reille'a i gdzie jest III Korpus Kawalerii). Jazda francuska tam się znajdująca, czyli dywizja lekkiej kawalerii Pire i ciężka kawaleria z III Korpusu Kawalerii Kellermanna, szybko znalazła się niedaleko pozycji zajmowanych przez oddziały Brunszwiku, które tymczasem przemieszczałem na skrajną prawą flankę, by zluzowały pozycje oddziałów niderlandzkich, które przegrupowywałem w stronę centrum.

By zablokować dalszy ruch jazdy w głąb pozycji armii koalicyjnej w pewnym momencie znalazły się na prawym skrzydle czworobok kombinowany złożony z batalionu angielskiego i z batalionu brunszwickiego, artyleria konna Heinemann (brunszwicka), a za nimi pojedyncze pułki lekkiej kawalerii angielskiej (bodaj dwa pułki znalazły się w tej okolicy, dalej ku centrum stały kolejne) i jazda Brunszwiku (1 regiment ułanów - kadłubkowy, bo posiadający zaledwie 1 punkt siły, i 1 regiment huzarów; obie jednostki o morale 2, a więc najniższym jakie występuje w grze, z powodu ciężkich strat, jakie poniosły w bitwie pod Quatre Bras). Naprzeciw nich pojawiły się w odległości około 4 pól jednostki III Korpusu Kawalerii i lekka kawaleria Pire, za którymi nadciągały dwie baterie artylerii konnej z III Korpusu Kawalerii.

Otóż Silver postanowił spróbować przedrzeć się kawalerią, czy też wypróbować walory jazdy koalicyjnej, a że sam miał świetne pułki kawalerii, a naprzeciw stała jedynie lekka kawaleria angielska i oddziały Brunszwiku, wydawałoby się niemające żadnych szans w starciu z kawalerią francuską, tym bardziej skłaniało go to do szarży. Jednak zanim to nastąpiło, etap wcześniej pojawił się na tym skrzydle lord Hill, by podnieść morale artylerzystów Heinemanna (i zwiększyć ich celność). Zaowocowało to tym, że jeden z pułków lansjerów z dywizji Pire oberwał podczas przegrupowania, gdy przemieszczał się w kolumnie i stracił 1 punkt siły (z 3 PS posiadanych wyjściowo).

Potem nadeszła pora ruchu Francuzów. Silver, chcąc odnieść pewny sukces rzucił do szarży najlepszą jednostkę jaką tutaj posiadał - pułk karabinierów z III Korpusu Kellermana, ciężką kawalerię o impecie takim jak kirasjerzy i elitarnym morale, takim jakie posiadają jednostki gwardyjskie. Naprzeciw nich był wspomniany czworobok, artyleria Heinemanna, a tuż obok niej pułk angielskich huzarów z brygady Granta. Normalnie huzarzy nie mieliby prawie żadnych szans w starciu z francuskimi karabinierami (choć byli od nich liczniejsi), jednak obok nich znajdowała się jeszcze owa bateria Heinemanna, której nie było jak wyminąć. Tak więc gdy szarżujący karabinierzy znaleźli się o 2 pola przed działami baterii Heinemanna i pułkiem huzarów, najpierw dała ogień artyleria. Ostrzał okazał się celny (rezultat 1U), bo karabinierzy stracili 1 punkt siły (z 3 PS posiadanych wyjściowo) i musieli przeprowadzić test morale, który przeszli, ale zostali zdezorganizowani (gdyby nie przeszli testu, zostaliby rozbici i byłby to koniec ich szarży). Po tym jak artyleria dała ognia, ruszyli do kontrszarży angielscy huzarzy. Dzięki temu, że artyleria zdezorganizowała karabinierów, mieli teraz szansę w starciu z nimi. Stosunek sił wynosił 1:1,5 czyli nadal karabinierzy mieli przewagę, ale huzarzy mieli 1/3 szans na zwycięstwo (przy rezultatach na kostce 1-2, zaś przy 3-6 przegrywali). Wypadła "dwójka", co oznaczało, że wygrali starcie, zaś elitarni karabinierzy zostali rozbici, tracąc kolejny punkt siły. Co ciekawe, gdyby nie artyleria, rezultat "2" na kostce przyniósłby zwycięstwo karabinierom (wówczas tylko "1" ratowałaby jeszcze huzarów). Tak więc dzięki współpracy kawalerii i artylerii konnej udało się odeprzeć szarżę nawet tak elitarnej jednostki jak francuscy karabinierzy.

Na tym jednak nie koniec, bowiem jako kolejny ruszył wtedy do szarży pułk strzelców konnych z dywizji Pire, który zmusił do wycofania artylerzystów (wraz z lordem Hillem) i podjechał pod czworobok, który ostrzelał go, ale niecelnie. Wówczas Silver wahał się czy atakować czworobok, ostatecznie jednak nie zdecydował się na atak, pozostawiając pułk strzelców konnych pod czworobokiem. Brzemienne w skutki okazało się dołączenie do czworoboku lorda Hilla, który podniósł jego morale, tak że francuscy strzelcy konni nie mieli już szans jego rozerwania (wcześniej były na to minimalne szanse).

Pora na ostatni akord tych tak obficie opisywanych przeze mnie wydarzeń, bowiem, gdy wydawało się, że na tym chwilowo będzie koniec, Silver zobaczył w oddali za angielskim czworobokiem słabą kawalerię Brunszwiku, która, wydawało się, że będzie łatwo rozbić i tym samym przedrzeć się głębiej na tyły armii Wellingtona. Do szarży w kolumnie (to istotne!) ruszył więc pułk lansjerów Pire, który poprzednio oberwał od artylerii Heinemanna. Kawaleria Brunszwiku stała jednak daleko z tyłu, stąd konieczność szarży w kolumnie i po drodze trzeba było przejechać koło angielskiego czworoboku. Nie zważając na te niedogodności lansjerzy Pire'go ruszyli do szarży. Gdy dotarli w pobliże czworoboku powitani zostali dość celnym ogniem (czworobok był dość silny i strzelał z siłą ognia 3, a że strzelał do kolumny, zadanie strat nie było takie trudne). Od ostrzału z czworoboku pułk lansjerów stracił drugi punkt siły (rezultat 1D), tak że pozostał mu już tylko 1 PS, co więcej, nie przeszedł testu morale i został zdezorganizowany. Mimo poniesionych strat popędził jednak dalej w stronę ułanów Brunszwiku. W normalnych warunkach ułani nie mieliby żadnych szans zatrzymania francuskich lansjerów, z uwagi na to, że byli oddziałem o sile 1 i morale zaledwie 2. Jednak celny ogień z czworoboku, któremu poddana została francuska kawaleria, dał im szansę. Przy stosunku 1:1,5 dokładnie takim samym jak huzarzy Granta uzyskali przeciwko karabinierom, mieli 1/3 szans na sukces i... podobnie jak huzarzy z szansy swojej skorzystali, zaś pułk lansjerów stracił w walce ostatni (trzeci) punkt siły i został zniszczony.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: [AAR] Waterloo 1815 (Raleen vs Silver)

Post autor: Silver »

Nie napisałeś jeszcze jak to nam poprawiło humor na koniec tego dnia pełnego znoju przy wydawaniu rozkazów.
Twój donośny śmiech słyszalny był zapewne przez ściany przez zaskoczonych sąsiadów.
To jest właśnie taki radosny folklor tej gry. Często występują bardzo ciekawe sytuacje, a ta była bardzo wyraźna, bo w miejscu, o którym była mowa było niewiele jednostek i dużo terenu.
Teraz po zgryzotach późniejszych walk żałuję, że nie poszedłem w chwilę potem do zdecydowanych działań, a to zdarzenie spowodowało u mnie pewien rodzaj traumy.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: [AAR] Waterloo 1815 (Raleen vs Silver)

Post autor: Raleen »

Tak, radości było co niemiara, głównie z sukcesu ułanów Brunszwiku, bo zwykle to jest taka jednostka, dla której pierwsza szarża jest jej ostatnią. A tu nie dość, że kontrszarżowała, to odniosła sukces, i to w walce z nie byle jaką jednostką francuską. Pierwszy raz mi się chyba zdarzyło z tą jednostką. W drugiej części tego etapu był epilog całej tej akcji, bo francuski pułk strzelców konnych, który nie mógł się poprzednio zdecydować czy atakować czworobok czy nie, został otoczony z tyłu przez tyralierę brunszwicką, a następnie zaatakowany od frontu przez tych samych angielskich huzarów z brygady Granta, którzy poprzednio kontrszarżowali na karabinierów i cały pułk został zniszczony. Huzarzy odjechali na tyły, niestety efektem tej akcji było to, że tyralierzy pozostali w strefie kontroli innej wrogiej kawalerii (kirasjerów) i zanosiło się na to, że zostaną rozniesieni na pałaszach przez wrogą kawalerię, ale celny ogień w stosunku do wrogich kirasjerów sprawił, że musieli się oni cofnąć, przez co tyralierzy uwolnili się z ich strefy kontroli i później mogli uciec w stronę stojącego na sąsiednim polu czworoboku.

Cała ta historia ma swój morał, bo dobrze pokazuje na czym może polegać współpraca trzech rodzajów broni w obronie. To jest wręcz bajka o współdziałaniu trzech rodzajów broni. Bo przecież, gdyby nie ustawienie artylerii konnej i nie jej celny ostrzał, przy tym samym wyniku huzarzy przegraliby walkę z karabinierami. Tak samo ułani Brunszwiku nie mieliby szans w walce z lansjerami, gdyby nie to, że Francuzi "zaliczyli" wcześniej salwę piechoty z czworoboku. Współdziałanie artylerii i piechoty z kawalerią pozwoliło jej odnieść sukces. A i później był inny dobry przykład z tej samej serii. Szarżowali grenadierzy konni gwardii na angielskich ciężkich dragonów Somerseta. Grenadierzy atakowali w kolumnie, ale zaszli Anglików tak, że ci nie mogli wykonać kontrszarży. Do tego zdaje się Anglicy byli zdezorganizowani i grenadierzy mieli przewagę w liczebności. Ostatecznie stosunek był więc taki, że Anglicy zostali rozbici (nie mieli szans odeprzeć tej szarży). Jednak po tym sukcesie grenadierzy konni musieli wejść w pościgu na pole zajmowane przez pokonany oddział. Tutaj dostali się pod ostrzał dwóch baterii konnych, jednej angielskiej i drugiej niderlandzkiej (co prawda na dystansie 4 pól, więc nie najbliższym, ale nadal dość skutecznym). Stracili od ostrzału 1 punkt siły, do tego wcześniej podczas mijania czworoboku stracili także 1 PS, i ostatni albo przedostatni ostrzał zdezorganizował ich. Po tych ostrzałach nastąpiła kontrszarża pułku karabinierów niderlandzkich z brygady Trippa. Kontrszarża była pod górkę, do tego na elitarny oddział francuskiej gwardii. Obie jednostki były kawalerią ciężką, natomiast grenadierzy konni szli w kolumnie i byli ustawieni w chwili kontrszarży bokiem. Wraz z celnym ostrzałem artylerii dało to karabinierom szansę na zwycięstwo, z której skorzystali. I tak grenadierzy konni (dokładniej tylko 1-szy dywizjon) stracili w sumie 3 punkty siły (z czterech) i rozbici musieli uciec na tyły. Ponownie współpraca piechoty, artylerii i kawalerii. Aczkolwiek znowu na koniec potrzebne było trochę szczęścia.

Nie wiem jak z relacją zrobimy, bo tym razem nie będzie tylu dobrych zdjęć i bardziej skupię się na opisie. Myślę, że zanim pojawi się relacja, by było ciekawiej spróbuję podać straty.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Re: [AAR] Waterloo 1815 (Raleen vs Silver)

Post autor: Mariusz »

Ja ciekaw jestem jakiejś relacji z drugiej strony frontu, bo na razie wygląda to tak, jakby Francuzi mocno dostawali :).
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: [AAR] Waterloo 1815 (Raleen vs Silver)

Post autor: Raleen »

Straty po 6 etapach gry

FRANCUZI

- zniszczone (w wyniku otoczenia) dwie wielkie kolumny, w tym jedna gwardii
- dwie wielkie kolumny uciekły (jedna zdążyła się już pozbierać)
- w sumie zniszczonych zostało 5 batalionów gwardii (w tym 3 jako wielka kolumna wspomniana wyżej)
- zniszczone zostały w całości dwa pułki lekkiej jazdy z dywizji Pire (II Korpus) i pułk lansjerów z dywizji Subervie (I Korpus Kawalerii)
- zniszczona została żandarmeria gwardii
- rozbite zostały 1 dywizjon pułku grenadierów konnych gwardii (przy stracie 3 PS) i 1 dywizjon dragonów gwardii (przy stracie 1 PS) oraz 1 pułk karabinierów (przy stracie 2 PS)
- trafiona została przez artylerię (tracąc 1 PS w działach) jedna z baterii konnych z I Korpusu Kawalerii, artylerzyści uciekli
- dość liczne straty ponieśli tyralierzy, głównie z II Korpusu
- spośród dowódców polegli Reille (dowódca II Korpusu) i Pajol (dowódca I Korpusu Kawalerii)

KOALICJA

- zniszczony został w całości jeden batalion gwardii, a drugi z brygady Maintlanda, posiadający wyjściowo 8 PS, znajduje się rozbity z 1 PS na tyłach, więc praktycznie też został prawie w całości zniszczony
- zniszczone zostały dwa bataliony niderlandzkie pod Hougoumont, walczące wspólnie z gwardią
- rozbity został jeden pełny czworobok o sile 10
- zniszczony w całości został pułk lekkich dragonów z brygady Dornberga
- rozbita została jedna z jednostek ciężkich dragonów z brygady Somerseta, tracąc 1 punkt siły
- duże straty ponieśli niderlandzcy jegrzy, osłaniający przegrupowania i odwrót części oddziałów pod Hougoumont
- trafione zostały przez artylerię (tracąc 1 PS w działach) dwie baterie angielskie piesze (Sandham i Cleeves), artylerzyści uciekli
- bez strat wśród dowódców

Do tego należy doliczyć straty w punktach siły, które nie są jednak bardzo duże, choć Francuzi jeden czy dwa bataliony z dywizji Hieronima mają już tak przetrzebione od ostrzału artylerii i piechoty, że zostały z nich strzępy, ale w takie szczegóły nie będę się wdawał.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: [AAR] Waterloo 1815 (Raleen vs Silver)

Post autor: Raleen »

Trzecia nasza rozgrywka z Silverem w Waterloo 1815, tym razem ze zmianą stron. Silver wziął pod komendę Francuzów, ja zaś miałem okazję dowodzić armią Wellingtona. Tak więc przed nami nowe wyzwania i jak się szybko przekonacie, ta rozgrywka różnić się będzie sporo od dwóch poprzednich.

Silver – Francuzi, Raleen – Koalicja.

Obrazek
Rozpoczęło się od przegrupowań obu armii. Francuzi zbliżają się do pozycji wojsk Wellingtona i rozwijają szyki. Po stronie koalicyjnej wielkie manewry. Na prawym skrzydle oddziały niderlandzkie przegrupowują się ku centrum. Lekka kawaleria francuska (dywizja Pire) nadciągnęła, by zagrozić prawej flance armii koalicyjnej

Obrazek
Pod Hougoumont udało się wycofać wysunięte kolumny niderlandzkie. Wkrótce połączyły się one z resztą armii. Pod lasek podeszła też gwardia (angielska). Tymczasem Francuzi nie kwapią się do ataku, stawiając z początku na ruch obchodzący prawe skrzydło armii Wellingtona

Obrazek
W centrum trwa przegrupowanie, Francuzi są jeszcze daleko. Anglicy trzymają farmę La Haye Sainte jedynie symbolicznymi siłami, a i one wkrótce ją opuszczą

Obrazek
Na lewym skrzydle piechota angielska i koalicjantów chowa się za wzgórzami, stosownie do znanej taktyki lorda Wellingtona

Obrazek
Na lewym skrzydle rozwinęła się w linię kawaleria. Już w pierwszym etapie przybywają tutaj posiłki: ciężka brygada Ponsonby'ego i artyleria konna Korpusu Kawalerii

Obrazek
Francuzi szykują się do natarcia na styku centrum i prawego skrzydła angielskiego. Wkrótce operująca tu artyleria francuska zmusiła oddziały angielskie do nie lada ekwilibrystyki. Natomiast Francuzom utrudniają życie dwie baterie piesze (Sandham i Cleeves), umieszczone na wzgórzu, z którymi póki co nie wiedzą co zrobić, tym bardziej, że są one dobrze obstawione z boku czworobokami

Obrazek
Na prawym skrzydle piechota angielska i brunszwicka podeszły pod grzbiet, za którym rozlokowały się masy francuskiej kawalerii. Wkrótce na skrajnym prawym skrzydle doszło do ataku francuskich karabinierów, którzy szarżowali na huzarów angielskich z brygady Granta. Dzięki wsparciu artylerii Heinemann, dowodzonej przez samego lorda Hilla, huzarom udaje się zwyciężyć. Potem szarżował pułk lansjerów z dywizji Pire, który nieoczekiwanie został tu odparty przez ułanów Brunszwiku, dzięki wcześniejszemu celnemu ogniowi angielskiego czworoboku, który osłabił i zdezorganizował lansjerów. Wreszcie, w swoim posunięciu Anglicy otoczą tutaj, a następnie zniszczą cały pułk strzelców konnych z dywizji Pire

Obrazek
Na lewym skrzydle obie strony są gotowe do walki. Anglicy uformowali za wzgórzami czworoboki. Dalej stanęła artyleria, by strzelać ponad swoją piechotą w momencie, gdy Francuzi wdrapią się na pobliskie wzgórza. I na tym nie koniec atrakcji, jakie dla Francuzów przygotowali obrońcy. Nic dziwnego, że oddziały francuskie, w tym liczne wielkie kolumny, nie kwapią się do ataku

Obrazek
W okolicach farmy Mont Saint Jean sytuacja podobna jak na lewym skrzydle. Francuzi dopiero podciągają siły. Jednak trzeba powiedzieć, że większość gwardii została skierowana na ich lewe skrzydło, pod Hougoumont, a dokładniej naciera na styku centrum i lewego skrzydła francuskiego, toteż na tym odcinku nie są nazbyt aktywni

Obrazek
Sytuacja na prawym skrzydle po zniszczeniu pułku strzelców konnych Pirego, których od tyłu zaszła brunszwicka tyraliera i mimo ognia artylerii konnej z III Korpusu Kawalerii, utrzymała pozycję. Tyralierzy znaleźli się jednak w strefie kontroli kirasjerów i tylko celny ogień w stronę kawalerii francuskiej mógł ich uratować, co też nastąpiło. Dalej na lewo linia czworoboków osłanianych przez tyraliery dalej trzyma szyk, chociaż w jednym punkcie wdrapała się na grzbiet francuska kolumna piechoty, co zmusiło Anglików do odejścia, zaś jeszcze dalej na lewo nacierała wielka kolumna, która wchodząc na grzbiet dostała się pod celny ogień dwóch angielskich baterii artylerii, a następnie została ostrzelana przez czworobok lekkiej piechoty (który usiłowała zaatakować). Wszystkie te ostrzały przyniosły jej straty oraz sprawiły, że ostatecznie nie wytrzymała testu morale i przeszła w stan ucieczki

Obrazek
Trudna sytuacja gwardii angielskiej w centrum. Starając się uniknąć ostrzału artyleryjskiego cofała się ona, tyle że w pewnym momencie zabrakło miejsca do dalszego odwrotu i powstał bardzo niebezpieczny klin, co Francuzi starają się wykorzystać. Z lewej strony nadciąga gwardia, z prawej i z sadu pod Hougoumont wielkie kolumny II Korpusu Reille'a, pod samym dowódcą. Na prawo angielscy strzelcy uzbrojeni w sztucery Bakera prowadzą ostrzał na dystansie 2 pól do francuskich kolumn

Obrazek
Moment tuż przed atakiem Francuzów. Ks. Wilhelm Orański, dowódca I Korpusu wysforował się z kolumną gwardii do przodu i grozi mu okrążenie. Również sytuacja pozostałych oddziałów na wybrzuszeniu nie jest dobra. W międzyczasie Anglikom udało się wycofać dwie stojące tutaj poprzednio baterie artylerii konnej. Z prawej siły główne kryje linia niderlandzkich i angielskich tyralierów, bowiem na wzgórzach na prawo rozwinęła się w międzyczasie francuska artyleria, która strzela ponad głowami własnych oddziałów, usiłując zdezorganizować angielskie kolumny i ułatwić natarcie własnej piechocie. Z klina odeszła też wcześniej koalicyjna kawaleria, a tymczasem Francuzi szykują do natarcia własną konnicę

Obrazek
Na prawym skrzydle, po tym jak Francuzi cofnęli własną kawalerię, wysuwając dwie baterie konne, angielski czworobok, wraz z towarzyszącą mu artylerią konną i pułkami kawalerii, które poprzednio zadały przeciwnikowi tak bolesne straty, rozpoczynają odwrót. Oczywiście w tym czasie francuska artyleria konna nie próżnuje, prowadząc ostrzał do osłaniających czworobok tyralierów

Obrazek
Krytyczny moment pod Hougoumont. Dwie kolumny angielskiej gwardii wydają się być otoczone, w tym jedna wraz z dowódcą I Korpusu. Jedną z nich wkrótce uda się Francuzom zniszczyć, druga (ta z dowódcą) wytrzyma natarcie, lecz nie powiedzie się jej kontratak i poniesie w związku z tym ciężkie straty. W walce poległ wkrótce gen. Reille, zaś ks. Wilhelm, mimo że kilka razy śmierć zaglądała mu w oczy, wyszedł z opresji cało. Niżej zdezorganizowana kolumna gwardii naciera przez grzbiet na angielski czworobok. Ostatecznie Anglikom, mimo celnego ognia, nie udało się zatrzymać wielkiej kolumny i czworobok został rozniesiony na bagnetach, jednak gwardziści musieli potem pójść za nim w pościg, przez co oddalili się od reszty własnych wojsk. Dało to Anglikom możliwość przeprowadzenia kontrataku i otoczenia wroga. Kombinowany atak dwóch kolumn i linii oraz tyralierów niderlandzkich, którzy wyszli na tyły wroga, doprowadził do zniszczenia wielkiej kolumny gwardii. W centrum widzimy zaś batalion grenadierów gwardii, który wdarł się na tyły jednostek gwardii angielskiej by przyblokować im odwrót i obok niego przykryty żetonem odpierania szarży pułk lansjerów z dywizji Subervie, pod dowództwem gen. Pajola (dowódca I Korpusu Kawalerii). Jednostki te zostały zniszczone w wyniku szarży w fazie ruchu armii koalicyjnej, zaś gen. Pajol poległ

Obrazek
Sytuacja pod Hougoumont na koniec 5 etapu, po fazach ruchu i walki armii koalicyjnej. Angielska gwardia cofnęła się, wyrównując linię i likwidując istniejący tu wcześniej klin. Kilka wspomnianych wyżej oddziałów po obu stronach zostało wyeliminowanych. Najbardziej wysunięty stoi zdezorganizowany czworobok, o łącznej sile 3, tworzony przez batalion gwardii Maintlanda o sile 2 (z 8 punktów siły posiadanych wyjściowo), i niderlandzką piechotę o sile 1. Na grzbiecie obok nich zajął miejsce zdezorganizowany oddział ciężkich dragonów Somerseta, po szarży na lansjerów Pajola i batalion gwardii, którą poprzednio wykonał

Obrazek
Na prawym skrzydle odwrót angielskich czworoboków spod wzgórz, co niebawem wykorzystała francuska artyleria, by zająć na nich dogodne pozycje. Artylerii konnej z III Korpusu Kawalerii udało się zdezorganizować tyralierów brunszwickich, osłaniających zwycięski czworobok, który poprzednio sprawił tyle kłopotów francuskiej kawalerii
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: [AAR] Waterloo 1815 (Raleen vs Silver)

Post autor: Raleen »

Obrazek
Sytuacja na lewym skrzydle Koalicji po zakończeniu 6 etapu. Francuzi próbowali atakować przechodząc przez grzbiet naprzeciw lasu czterema wielkimi kolumnami (w tym dwoma gwardii) i jedną zwykłą kolumną oraz tyralierami. Podczas podejścia, przy przechodzeniu żywopłotu, dwie wielkie kolumny zostały zdezorganizowane, następnie część atakujących dostała się pod ogień artylerii i piechoty, ponosząc od niego spore straty w punktach siły. Nacierające oddziały, chociaż zdezorganizowane, wytrzymały, ale wkrótce okazało się, że nie miały szans przełamania szkockich kolumn broniących lasku, zaś gwardia poniosła na tyle duże straty, że dwie wielkie kolumny stały się zwykłymi kolumnami i w obawie przed późniejszym okrążeniem zrezygnowały z dalszego prowadzenia ataku. Tak więc ostatecznie wszyscy atakujący postanowili się wycofać. Podczas wycofania jedna z wielkich kolumn nie wytrzymała testu morale i przeszła w stan ucieczki. Była to jedyna poważniejsza próba przełamania pozycji angielskich na lewym skrzydle

Obrazek
Sytuacja na prawym skrzydle po zakończeniu 6 etapu. Na środku prawego skrzydła gwardii pod wodzą ks. Wilhelma udało się wespół z innymi jednostkami otoczyć i zniszczyć wielką kolumnę z II Korpusu, na lewo odparta została kolejna wielka kolumna, ponosząc straty, wreszcie trzecie zgrupowanie piechoty francuskiej nie wytrzymało skutecznego ognia strzelców uzbrojonych w karabiny Bakera i uciekło w stronę Hougoumont. Linia artylerii, ustawiona w centrum pod skosem, a mająca być po części wsparciem także dla lewego skrzydła, została zachwiana za sprawą ostrzału artylerii francuskiej, która zniszczyła tyralierów osłaniających hanowerskie czworoboki, pochowane w zagłębieniach terenu, i zaczęła się dobierać do tych ostatnich

Obrazek
Bliższy widok na prawe skrzydło. W najtrudniejszej sytuacji znalazła się chwilowo kolumna piechoty gwardii z brygady Maintlanda, która wysforowała się przed szyk, po ataku na wroga, i oderwała się od własnych jednostek. Co gorsza, znalazła się tutaj w strefie kontroli wroga, co uniemożliwia utworzenie czworoboku w razie ataku wrogiej kawalerii

Obrazek
Bliższy widok na lewe skrzydło. Po zdezorganizowaniu i zadaniu strat nacierającym oddziałom, sytuacja wraca do normy. Francuzi schowali się za żywopłotem i cały atak można wręcz uznać za rozpoznanie bojem, gdyby nie to, że przyniósł Francuzom pewne straty

Obrazek
Początek 7 etapu. Kirasjerzy z IV Korpusu Kawalerii rozbijają kolumnę z brygady Maintlanda, wykorzystując jej związanie przez własną piechotę, a następnie atakują batalion Szkotów z Lekkiej Brygady (z II Korpusu). Ci zostali niestety zdezorganizowani przez uciekającą wcześniej kolumnę. Mimo dość wysokiego morale, nie udaje im się utworzyć czworoboku i zostają automatycznie rozbici. Kirasjerzy, ponownie zwycięscy, ruszają za nimi w pościg

Obrazek
Po rozbiciu dwóch jednostek piechoty na kirasjerów spada kontrszarża ciężkich dragonów Somerseta i karabinierów Trippa. Ponieważ jednostka francuskiej kawalerii szarżuje w kolumnie, została zaatakowana od boku i jest zdezorganizowana, nie ma żadnych szans, by zwyciężyć w tym starciu i zostaje rozbita

Obrazek
Francuska kawaleria nie próżnuje również na skrajnym prawym skrzydle angielskim. Francuzom zaczyna się spieszyć, postanawiają wobec tego wykonać szarżę na brunszwicki czworobok, osłaniający bok artylerii konnej. Do ataku rusza jedna z najbardziej elitarnych jednostek – karabinierzy, w dodatku prowadzona przez dowódcę III Korpusu Kawalerii, gen. Kellermanna. Karabinierzy mają w tej sytuacji morale 6 (5 morale własne plus 1 za dowódcę), zaś piechota Brunszwiku zaledwie 3. Przy takiej dysproporcji (aż 3 punktów) rozerwanie przez kawalerię czworoboku jest jak najbardziej możliwe. Francuscy karabinierzy musieli jeszcze wcześniej przetrwać ostrzał karabinowy czworoboku i stojącej opodal niego tyraliery, jednak nie był on zbyt silny (i celny), toteż nie sprawił im żadnego problemu. Sam czworobok został łatwo rozerwany, po czym francuska kawaleria zaszła od boku artylerię Smitha i zmusiła artylerzystów do wycofania w stronę kolejnego czworoboku, tym razem o nieco wyższym morale i sile ognia. Na koniec pułk ustawił się przed działami i rozwinął w linię, o 2 pola od czworoboku

Obrazek
Francuska piechota atakuje na całej linii. Od lewej nacierają na czworobok opodal artylerii dwie kolumny z VI Korpusu, w tym jedna z dowódcą, a druga zdezorganizowana, dalej naciera wielka kolumna gwardii pod jej dowódcą, dalej mamy dwa kombinowane ataki kolumn z II Korpusu na angielskie czworoboki, wreszcie za pozycjami zajmowanymi przez kolumnę ks. Wilhelma zdezorganizowany czworobok angielski atakowany jest przez batalion grenadierów gwardii, zaś francuskie tyraliery nacierają na artylerię konną. Na skrajnym prawym skrzydle lansjerom z dywizji Pire udało się rozbić huzarów Brunszwiku, po szarży znaleźli się jednak w bardzo niewygodnej pozycji, o 2 pola przed jednostką angielskich huzarów, na których już nie mieli jak zaszarżować

Obrazek
W drugiej części 7 etapu, po tym jak większość sił angielskich wycofała się przed atakiem Francuzów, jedna z kolumn francuskich, pod dowództwem Lobau, poszła w pościg by związać stojący tu czworobok. Znalazła się jednak wskutek tego we wrogiej strefie kontroli. W związku z tym Anglicy uruchamiają stojący w pobliżu pułk ciężkich dragonów z brygady Somerseta, który atakuje Francuzów od boku. Wroga kolumna zostaje rozbita, zaś angielska kawaleria idzie za nią w pościg, wskutek czego wychodzi potem na bok wrogiej artylerii, gdzie zostanie zaatakowana kontrszarżą przez pułk strzelców konnych z dywizji Subervie, który przegrywa walkę z Anglikami i zostaje rozbity


Obrazek
Tymczasem na lewym skrzydle, gdzie generalnie niewiele się dzieje, strzelcy ze sztucerami Bakera postanowili spłatać figla stojącej opodal wielkiej kolumnie i ostrzelali ją po wyjściu zza wzgórza. Ostrzał okazał się na tyle celny, że francuska wielka kolumna przeszła w stan ucieczki

Obrazek
Po szarży dragonów Somerseta, by nieco ich osłonić, oraz wykorzystując słabość na tym odcinku Francuzów, po przeformowaniu się w kolumny do ataku rusza brygada Kielmannsegga, wraz z batalionami niderlandzkiej brygady Kruse (tworzącymi trzy silne kombinowane kolumny). Linia angielskiej artylerii zwraca się w prawo. Warto jeszcze wspomnieć o dwóch wyjątkowo nieudanych szarżach lekkiej kawalerii na tym odcinku (w tym jednej na tyralierę). Również na styku centrum i lewego skrzydła jeden z pułków niderlandzkich huzarów szarżował, by związać konną baterię francuską i ułatwić atak piechocie, niestety w wyniku tego został na tyle skutecznie ostrzelany, że przeszedł w stan ucieczki

Obrazek
W prawej części skrzydła oddziały angielskie nieznacznie się cofają. W międzyczasie warto wspomnieć, że artylerii udało się trafić francuską konną baterię gwardii (artylerzyści uciekli), która podeszła wcześniej wyjątkowo blisko pozycji angielskich kolumn i mogła być później bardzo groźna. Wkrótce udaje się także odnieść inny sukces. W wyniku ostrzału z angielskiego czworoboku ginie gen. Kellermann. To już trzeci dowódca francuski, który poległ podczas tej rozgrywki na polu chwały

Obrazek
Niebywałe rzeczy dzieją się na skrajnym prawym skrzydle angielskim. Trwa tu epopeja samotnego zdezorganizowanego czworoboku, cofającego się przed francuską konnicą, którego na cel usiłuje wziąć artyleria konna z III Korpusu Kawalerii, jednak angielska i brunszwicka piechota, sprytnie manewrując, w ostatniej chwili wychodzi spod ostrzału. Równolegle dni chwały przeżywa jeden z angielskich pułków huzarów z Królewskiego Legionu Niemieckiego. Najpierw w szarży rozbijają oni lansjerów Pirego, którzy wcześniej pokonali huzarów Brunszwiku, następnie atakują frontalnie na wrogi pułk kirasjerów. Dzięki większej liczebności szczęśliwie udaje im się zwyciężyć i tym samym rozbić dwa pułki wrogiej kawalerii w jednym etapie, w dodatku posiadające wyższy od nich impet. Za huzarami angielskimi dzielnie podążają ułani Brunszwiku, niedawni pogromcy lansjerów Pirego, obstawiając ich tyły przed atakiem wrogiej kawalerii
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: [AAR] Waterloo 1815 (Raleen vs Silver)

Post autor: Raleen »

Relacja z pierwszej części rozgrywki na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: [AAR] Waterloo 1815 (Raleen vs Silver)

Post autor: Raleen »

Bój pod Waterloo trwa, udało nam się z Silverem rozegrać kolejne 2 etapy i wkrótce zaczną nadciągać Prusacy, tak że ci, którzy byli ciekawi jak to wygląda, będą mogli zobaczyć, chociaż prawdopodobnie bitwa rozstrzygnie się na głównym kierunku, bo w niektórych miejscach toczyły się dość ciężkie walki.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: [AAR] Waterloo 1815 (Raleen vs Silver)

Post autor: Raleen »

Obrazek
Początek 8 etapu na lewym skrzydle zaowocował aktywniejszymi działaniami francuskiej kawalerii. Francuzi zwietrzyli szansę, widząc z przodu szyku angielskiego dwa niderlandzkie czworoboki, o niezbyt wysokim morale, z których jeden był na dodatek zdezorganizowany. Najpierw rzucili więc do szarży lekką kawalerię z dywizji Jaqueminot. Szarża ta przyniosła rozbicie zdezorganizowanego czworoboku niderlandzkiego, choć za cenę strat. Następnie szarżujący francuscy strzelcy konni dostali się jednak pod kontrszarżę angielskich huzarów i ostatecznie pułk, po poniesieniu kolejnych strat, został zniszczony. Po tym ataku jako drudzy do szarży ruszają lansjerzy gwardii (drugi dywizjon pułku, w którym służyli polscy ułani), atakując kolejny niderlandzki czworobok. Liniowe jednostki kawalerii nie daliby rady go rozerwać, ale kawaleria gwardii, dzięki wysokiemu morale, jest w stanie tego dokonać

Obrazek
Szarżującemu jako pierwszy dywizjonowi lansjerów gwardii udało się rozbić niderlandzki czworobok. Następnie zaatakowali od boku pułk dragonów Ponsonby'ego, któremu pechowo nie udało się wykonać zwrotu, wskutek czego został rozbity. Wreszcie lansjerzy atakują kolejny czworobok niderlandzki i tutaj zostają odparci. W międzyczasie ponieśli łączne straty 2 punktów siły i po nieudanym ataku na drugi czworobok przeszli w stan ucieczki, wycofując się o 2 pola. W tym momencie do szarży rusza pierwszy dywizjon, który wdziera się w lukę, jaka powstała za kolumną Szkotów, i dociera przed linię innego pułku dragonów Ponsonby'ego oraz wychodzi na bok angielskiej baterii konnej Mercer. Francuzi zastanawiali się już kogo by tu zaatakować, bo punktów ruchu nie mieli zbyt dużo, a atak na angielską kawalerię, jako że byli w kolumnie, okazać się mógł dość ryzykowny. Zanim doszło do ataku zostali jednak ostrzelani przez kompanię strzelców uzbrojoną w sztucery Bakera (1/1/95 Rifles, to ta jednostka powyżej lansjerów z żółtą gwiazdką na żetonie). Ogień okazał się nad wyraz celny (rezultat 1U), zaś lansjerzy, już wcześniej zdezorganizowani, nie zdali testu morale, co sprawiło, że przeszli w stan ucieczki. Jednak pole, gdzie to nastąpiło, otoczone było zewsząd wrogimi strefami kontroli, bowiem pułk wjechał w sam środek oddziałów angielskich. Końcowy skutek był więc dla tej elitarnej jednostki tragiczny, bowiem została wyeliminowana w całości, nie przeprowadziwszy żadnego ataku

Obrazek
Ostatecznie, po szarżach sytuacja na lewym skrzydle wydawała się dla Koalicji dobra. Anglicy mieli co prawda trzy jednostki rozbite, ale w większości zniszczyli elitarny pułk lansjerów gwardii. Pozostawało jeszcze odeprzeć atak dwóch wielkich kolumn, które w międzyczasie ruszyły do ataku. W obronie angielską piechotę wspierała jednak dobrze ustawiona na wzgórzach artyleria, która przed walką ostrzelała gęste szyki francuskich piechurów, jak się później okazało, niezbyt skutecznie

Obrazek
Do przesilenia doszło na skrajnym prawym skrzydle. U dołu pułkowi huzarów 2 K.G.L. (King's German Legion) udało się odnieść niebywały sukces, odparli bowiem szarżę kirasjerów, zaś na początku swojej fazy ruchu znaleźli się na pozycji umożliwiającej rozbicie kolejnego pułku kirasjerów, który nieroztropnie znalazł się obok nich w kolumnie (szarżując na inną jednostkę). To jednak nastąpiło chwilę potem. Tymczasem nieco wyżej Francuzi postanowili nacisnąć, ile tylko się da, i przeprowadzili szarżę pułkiem dragonów i grenadierami konnymi gwardii na stojące w sadzie i okolicach słabe oddziały brunszwickie i tyralierów (ukrywających się między drzewami). Celem francuskiej kawalerii było przedarcie się przez sad i wyjście na tyły armii koalicyjnej, w stronę kłębiących się tam oddziałów w stanie ucieczki, by uniemożliwić im reorganizację. Po drodze musiała jednak pokonać ów sad koło Merbe Braine, gdzie na chwilę utknęła, po zwycięskiej dla niej walce. Dalej, idąc w górę widzimy przejściowo patową sytuację, w walce o opuszczone przez angielskich artylerzystów działa, bronione przez piechotę. Anglicy mają ograniczone możliwości kontrataku, wobec licznie rozwiniętej w głębi pola walki francuskiej artylerii, zaś Francuzom chwilowo zabrakło na tym odcinku większych sił piechoty, która jako jedyna byłaby w stanie szybko odrzucić bądź pobić angielskie czworoboki

Obrazek
W prawej części centrum, widząc powoli wycofujące się oddziały angielskie, do ataku ruszają dwie wielkie kolumny, prowadzone przez dowódców VI Korpusu (Lobau) i Gwardii (Drouot). Linia angielskich oddziałów wydaje się wątła, a sukces bliski. A tyłach kłębią się już bowiem tylko rozbite jednostki, a odwodów Anglicy za bardzo tutaj nie mają. Na lewo doszło natomiast do zdumiewającej rzeczy. Otóż strzelcy konni gwardii, prowadzeni do tego przez marszałka Neya, podjęli szarżę na najbardziej wysuniętą kolumnę piechoty Kielmannsegga, która była związana w strefie kontroli francuskiej kolumny piechoty, z którą poprzednio walczyła, i nie mogła wskutek tego utworzyć czworoboku. Wydawałoby się, że hanowerska kolumna zostanie rozbita, jednak ostatecznie udało jej się odeprzeć atak, a strzelcy konni gwardii, jak niepyszni, musieli się wycofać. Potem pułk kirasjerów rozbił jednak stojących obok niej ciężkich dragonów Somerseta i wskutek wyjścia na tyły kolumny francuskich tyralier, znalazła się chwilowo w okrążeniu. Reszta brygady Kielmannsegga, po niespodziewanym (dla Francuzów) ataku przez wzgórza, nie spotkała się z silnym kontratakiem piechoty przeciwnika, bo jego oddziały w większości były póki co za daleko. Warto jeszcze zwrócić uwagę na atak francuskich zdezorganizowanych kolumn na artylerię hanowerską Ruttberg i zwinięcie na tyłach francuskiej artylerii, dotychczas pracowicie ostrzeliwującej tutaj pozycje oddziałów koalicyjnych

Obrazek
Po fazach ruchu i walki Francuzów przychodzi pora na posunięcia oddziałów Koalicji. Na lewym skrzydle angielska piechota wycofała się przed atakiem wielkich kolumn. Jedna z nich zdecydowała się pójść w pościg (o 1 pole) za uciekającymi. Za ten błąd przyjdzie jej teraz srogo zapłacić. Po tym jak wysunęła się przed szereg, do ataku na nią ruszają trzy kolumny angielskie, w tym jedna prowadzona przez batalion Szkotów pod wodzą gen. Pictona. Co istotne, tyralierzy niderlandzcy podchodzą pod artylerię konną, a druga jednostka (strzelcy ze sztucerami Bakera) wychodzi na tyły wielkiej kolumny, okrążając ją. Po ruchu oddziałów angielskich miał miejsce dramatyczny moment, bowiem strzelcy, którzy wyszli na tył wielkiej kolumny, znaleźli się w zasięgu ognia stojącej u podnóża grzbietu baterii z I Korpusu francuskiego. Ta wykazała się wyjątkową celnością, uzyskując rezultat 1U, który sprawił, że strzelcy ponieśli stratę 1 punktu siły i musieli przejść test morale. Jednak, jako jednostce elitarnej, udało im się go przetrwać, i utrzymać pozycję, tym samym wielka kolumna pozostała w okrążeniu. W fazie walki strzelcy, mimo, że osłabieni, ostrzałem zdezorganizowali wielką kolumnę, następnie atak trzech kolumn i tyraliery zachodzącej wroga od tyłu zrobił swoje i wielka kolumna została w całości zniszczona

Obrazek
Również w centrum francuskie wielkie kolumny nie miały w tym etapie łatwego życia. Po tym jak piechota angielska i hanowerska wycofała się przed ich atakiem, we własnej fazie ruchu armia koalicyjna przystępuje do kontrataku. Na znajdującą się po lewej wielką kolumnę pod wodza Lobau ruszają do ataku dwie kolumny, w tym jedna prowadzona przez batalion Szkotów, pod wodzą ks. Wilhelma. Wielkiej kolumny gwardii nie było czym zaatakować bezpośrednio, zresztą ciężko by ją było pokonać w walce wręcz. Do akcji wchodzi więc angielska lekka piechota. Jeden z oddziałów tyralierów wyszedł na tyły obu wielkich kolumn, blokując im odwrót, co w razie wszelkich niepowodzeń będzie miało fatalne dla nich skutki. Od frontu na 2 pola wokół wielkiej kolumny gwardii rozwijają się trzy kompanie strzelców z karabinami Bakera, by przeprowadzić jej zmasowany ostrzał. Co prawda kompanie strzelców są zdezorganizowane, ale ze względu na wysokie morale celność ich ognia pozostała na niezmienionym poziomie. Na prawo od wielkich kolumn miała miejsce szarża karabinierów Trippa, która rozbiła francuskich tyralierów, następnie karabinierzy starli się frontalnie z kontrszarżującymi kirasjerami i przegrali walkę. Również po lewej angielska kawaleria ruszyła do szarży, atakując wrogich tyralierów i niszcząc ich bądź rozbijając. Było to niezbędne, by umożliwić wycofanie wysuniętej kolumnie Kielmannsegga, a następnie atak na wielką kolumnę pod wodzą Lobau. Również pozostałe oddziały hanowerskiej brygady, po udanym ataku wycofują się i formują ugrupowanie obronne

Obrazek
Do przełomowych wydarzeń dochodzi także na skrajnym prawym skrzydle. Bohaterskiemu 2 K.G.L. udaje się najpierw sprowokować francuską artylerię konną do oddania strzału na dłuższy dystans. Francuzi chybiają. Następnie pułk huzarów atakuje stojący obok pułk kirasjerów, będący w kolumnie, od tyłu i rozbija go, po czym pędzi w stronę francuskiej artylerii konnej, która po przeprowadzeniu ostrzału nie może już go ponownie ostrzelać, i atakuje ją, rozbijając artylerzystów i zadając im straty (zanim się pozbierają, minie trochę czasu, i w przyszłości, nawet po tym jak zostaną w pełni zreorganizowani, bateria ta będzie prowadzić ogień z ujemnym modyfikatorem, za osłabioną obsługę). Niestety to już koniec wyczynów dzielnych huzarów, bowiem po szarży znaleźli się w kolumnie, obok francuskich karabinierów, którzy będą mieli możliwość wymanewrowania ich i rozbicia w kolejnym etapie, ale biorąc pod uwagę, ile jednostek wcześniej rozbili, do tego rozbicie wrogiej baterii artylerii, można powiedzieć, że z nawiązką spełnili swój żołnierski obowiązek. Powyżej piechota angielska i koalicyjna otoczyła dwie wrogie jednostki ciężkiej jazdy (dragonów i grenadierów konnych), które po ostatnich szarżach wpadły w sad. W walce wręcz jednostki te zostały wyeliminowane. Wyżej szarżowała jazda hanowerska, której udało się rozbić pułk dragonów z III Korpusu Kellermanna (Francuzi nie kontrszarżowali z uwagi na silny ogień dwóch czworoboków, który otrzymaliby w wypadku wykonania kontrszarży). Odrzucenie tutaj przeciwnika pozwoliło na nieznaczne przegrupowanie piechoty

Obrazek
Sytuacja pod koniec 8 etapu, przed rozstrzygnięciem fazy walki. Na tyłach armii koalicyjnej sporo uciekających oddziałów, nie brak ich jednak także po stronie francuskiej, chociaż w tej fazie bitwy Francuzi ponoszą straty głównie w wyeliminowanych jednostkach

Obrazek
W centrum angielskiej lekkiej piechocie udaje się złamać ostrzałem morale wielkiej kolumny gwardii (dowódca poległ w wyniku pierwszej salwy) i całkowicie ją zniszczyć. Już drugi ostrzał sprawił, że kolumna (wcześniej w wyniku strat utraciła status wielkiej kolumny) przeszła w stan ucieczki i niebawem została w całości wyeliminowana. Natomiast drugiej wielkiej kolumnie udaje się przetrwać. Po stratach w wyniku ostrzału i walki straciła co prawda status wielkiej kolumny, ale zachowała zdolność bojową, odrzucając o 1 pole nacierające oddziały przeciwnika

Obrazek
W 9 etapie, na skrajnym prawym skrzydle, w swoim posunięciu karabinierzy rozbili huzarów 2 K.G.L. Poniżej trwa natomiast epopeja samotnego batalionu francuskiej piechoty, któremu poprzednio udało się rozbić dzielny angielski czworobok (co najmniej równie dzielny jak ów samotny batalion), a następnie zmieszać pułk huzarów, który podczas wycofywania się przed walką przeszedł w stan ucieczki. Teraz francuski batalion znalazł się opodal niderlandzkiej baterii artylerii konnej. Jest też ostrzeliwany przez angielskich strzelców z karabinami Bakera. Ważne rzeczy zdarzyły się powyżej. Angielskiej piechocie i tyralierom udało się bowiem ponownie zaskoczyć francuską kawalerię, otaczając wysunięty pułk lansjerów z dywizji Subervie (I Korpus Kawalerii) i niszcząc go w całości, po tym jak wcześniej bez powodzenia szarżował on na brunszwicki czworobok. Jeszcze wyżej nastąpił kolejny śmiały wypad angielskiej piechoty, która tym razem postanowiła dopaść karabinierów (resztki pułku, o sile 1), stojących w kolumnie obok swojej artylerii, by zniszczyć całą jednostkę, co ostatecznie się udało, także za sprawą niderlandzkich huzarów, którzy po udanej szarży na jednostki stojące opodal, przyblokowali karabinierom odwrót. Jeszcze wyżej trwały zażarte walki w lesie, gdzie jedna z kolumn angielsko-hanowerskich odpierała w okrążeniu atak dwóch kolumn przeciwnika i towarzyszących im tyralier. Udało jej się jakoś utrzymać, ale za cenę ciężkich strat. Następnie na jedną z tych kolumn szarżowały resztki pułku dragonów Somerseta (pobitego wcześniej i powracającego po reorganizacji), niestety pechowo szarża nie powiodła się i pułk (niezbyt liczny) po poniesieniu kolejnych strat został zniszczony

Obrazek
W centrum szarża pułku lekkich dragonów wystarczyła, by zniszczyć całą kolumnę francuskiej piechoty (chodzi o jednostki, które poprzednio tworzyły wielką kolumnę pod dowództwem Lobau, maszerującą do ataku ramię w ramię ze zniszczoną w poprzednim etapie wielką kolumną gwardii). Tym samym w przeciągu dwóch etapów udało się w tej części pola bitwy zniszczyć aż dwie wielkie kolumny, w tym jedną gwardii! Poza tym trwa porządkowanie oddziałów. Najbardziej wysunięta kolumna Kielmannsegga ponownie atakowana była przez strzelców konnych gwardii. I tym razem Francuzi zostali odparci, dzięki utworzeniu przez Hanowerczyków czworoboku, i zdezorganizowani strzelcy konni musieli się wycofać. Następnie czworobok ten został niemal okrążony przez francuską piechotę, i dopiero wspomniana wyżej szarża lekkich dragonów pozwoliła go odblokować i wyjść mu z okrążenia. Przedziwne rzeczy działy się także na przedpolu. Pozostała tam bowiem samotna kompania angielskich tyralierów, która wcześniej blokowała odwrót francuskiej wielkiej kolumnie. Wskutek oderwania się od reszty własnych wojsk, tyralierzy skazani byli na zagładę. Francuzi postanowili ich roznieść ciężką kawalerią. Pierwszy pułk kirasjerów, który ruszył do szarży, został jednak trafiony na dalekim zasięgu przez rakietników (to pierwszy ich celny ostrzał podczas tej rozgrywki) i po stracie jednego punktu siły przeszedł w stan ucieczki, a co za tym idzie ataku nie wykonał. Po nim ruszył do szarży kolejny pułk kirasjerów. Tych wyjątkowo celnie ostrzelali sami atakowani tyralierzy, także zadając im straty i zmuszając ich do ucieczki. Jako że Francuzi nie mieli już pod ręką w tym rejonie kolejnych pułków kawalerii, postanowili sprawę załatwić z pomocą piechoty, która okrążyła bohaterskich tyralierów. Ci, zanim polegli na polu chwały, zadali jeszcze ostrzałem straty atakującej ich kolumnie, dezorganizując ją. W sumie dość drogo sprzedali więc swoją skórę... Na tym nie koniec bowiem na prawo szarżowały jeszcze dwa pułki francuskiej kawalerii, z których jeden (strzelcy konni z I Korpusu Kawalerii) został zniszczony w całości, zadał jednak wcześniej poważne straty strzelcom ze sztucerami Bakera, broniącym się przed kawalerią w utworzonym naprędce czworoboku. Drugim szarżującym pułkiem francuskim byli kirasjerzy (z III Korpusu Kawalerii), którzy po rozbiciu czworoboku brunszwickiej piechoty i angielskiej kolumny, zostali potem rozbici w wyniku kontrszarży. W fazie ruchu Koalicji reszta linii angielskiej uporządkowała się, rozwinięto też na wzgórzu dwie wycofane wcześniej baterie artylerii oraz obsadzono dwie inne, chwilowo porzucone (Kühlmann i Krahmer). Po stronie francuskiej, gdy zniszczone zostały dwie wielkie kolumny, centrum zaczyna świecić pustkami, zwłaszcza jeśli chodzi o piechotę, co uspokaja bitwę

Obrazek
Również na lewym skrzydle sytuacja się uspokaja. Francuzi, po utracie tutaj w poprzednim etapie wielkiej kolumny, nie ryzykowali nacierania kolejną, chociaż z początku mieli takie zamiary. Było to bezcelowe, tym bardziej, że obecnie ta wielka kolumna musiałaby nacierać praktycznie sama. Korzystając z chwili spokoju, strona angielska uporządkowała swoje szeregi, obracając artylerię w stronę przeciwnika. Teraz najprawdopodobniej to jej przypadnie tutaj główna rola
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: [AAR] Waterloo 1815 (Raleen vs Silver)

Post autor: Raleen »

Meldunek o stratach w 8 i 9 etapie

FRANCUZI

Jednostki zniszczone w całości:
- 1 wielka kolumna gwardii
- 2 wielkie kolumny
- 1 dywizjon grenadierów konnych gwardii
- 1 dywizjon lansjerów gwardii
- 1 pułk karabinierów (III KKaw.)
- 1 pułk dragonów (III KKaw.)
- 1 pułk lansjerów (I KKaw.)
- 2 pułki strzelców konnych (I Korpus i I KKaw.)
- Tyralierzy, pojedyncze bataliony piechoty z VI Korpusu
- Poległ dowódca Gwardii Drouot

Rozbitych: 5 pułków kirasjerów, 1 pułk dragonów, 1 dywizjon lansjerów gwardii, 1 bateria artylerii konnej (III KKaw.), tyralierzy.

KOALICJA

Jednostki zniszczone w całości:
- 1 pułk ciężkich dragonów gwardii
- 1 pułk huzarów hanowerskich
- 1 kompania strzelców ze sztucerami Bakera
- Tyralierzy, batalion piechoty niderlandzkiej z brygady Bernarda
- Brak strat wśród dowódców korpusów

Rozbitych: 2 czworoboki niderlandzkie, 1 czworobok brunszwicki, kolumna piechoty gwardii, 2 pułki ciężkich dragonów gwardii, 1 pułk niderlandzkich karabinierów, 4 pułki lekkiej kawalerii, tyralierzy, artylerzyści baterii konnej Bull.

Straty od ostrzału artyleryjskiego i w walce wręcz poniosły trzy kompanie strzelców ze sztucerami Bakera (2 na lewym skrzydle, 1 na prawym skrzydle) oraz jedna kolumna piechoty angielsko-hanowerska została otoczona i straciła w sumie 5 punktów siły (połowę składu).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43397
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Re: [AAR] Waterloo 1815 (Raleen vs Silver)

Post autor: Raleen »

W nadchodzącym tygodniu bój powinien się zakończyć. Z ciekawych rzeczy powiem, że policzyłem jeszcze na koniec ile Francuzom zostało kawalerii zdolnej do szarży na ich lewym skrzydle (tym pod Hougoumont) i w centrum, i wszystkiego naliczyłem 4 jednostki:
- pułk kirasjerów
- dywizjon dragonów gwardii
- dywizjon strzelców konnych gwardii (zdezorganizowany)
- pułk karabinierów (o sile 1)
Z powyższego strzelcy konni gwardii, jako że są zdezorganizowani, chyba sobie jeden etap odpoczną, również karabinierzy z uwagi na nikłą siłę raczej nie powinni się za daleko zapędzać, tym bardziej, że tam gdzie stoją nie ma prawie w ogóle innych pełnosprawnych jednostek francuskiej kawalerii. Ogólnie sytuacja ta może budzić duży optymizm w dowództwie koalicyjnym.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 733
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 28 times

Re: [AAR] Waterloo 1815 (Raleen vs Silver)

Post autor: Mariusz »

Ja mam pytanie o zniszczenie tej wielkiej kolumny gwardii w ostatnim odcinku - czy straty od ostrzału skumulowały się tak, że została zniszczona czy to był raczej przypadek?
Alea iacta est.
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”