Auerstadt 1806 (gra autorska)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

slowik pisze:ale to ze Fryderyk ta wiedze o uzyciu i walorach szyku rozproszonego otrzymal od habsburgow...
nie odbylo sie to w sposob znany z komputerowej Cywilizacji - Walka w Szyku Rozproszonym w zamian za Taktyka Linearna - ale w krwawym znoju. Chorwaci slyneli jako najlepsza lekka piechota Europy juz od czasow wojny trzydziestoleniej.
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

nie odbylo sie to w sposob znany z komputerowej Cywilizacji - Walka w Szyku Rozproszonym w zamian za Taktyka Linearna - ale w krwawym znoju. Chorwaci slyneli jako najlepsza lekka piechota Europy juz od czasow wojny trzydziestoleniej.
A jak tak no to jasne - myslalem ze jakis habsburgski "zdrajca" ich uczyl ;)
Chodzi ci o Pandurow tak? Grenzerzy to jednak glownie Serbowie.
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10575
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2829 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

slowik pisze:Z tego fragmentu :
Innerhalb eines Treffens gaben die Bataillone und Pelotons ihre Salven ab, andere bewegten sich unter diesem Feuerschutz langsam vorwärts.
A to chyba o co innego chodziło:

ruch do przodu wyglądał w ten sposób, że jeden batalion strzelał, drugi robił kilka kroków na przód, po czym tamten z przodu strzelał, ten z tyłu się przesuwał.
Dotyczło to także salw oddawanych plutonami (ów peleton to na nasze po prostu pluton).

Taka forma ruchu naprzód w powiązaniu z ostrzałem.

Nie oznacza to jednak,że część (1/8) batalionu stanowiła języczek uwagi (jak w przypadku taktyki Fryderyka, który osłabiał jedno skrzydło, wzmacniając drugie).


A to ciekawostka dla mnie. Nie tyle bo Grenzerow i ich "historie" znam (lowcy glow ;) ) ale to ze Fryderyk ta wiedze o uzyciu i walorach szyku rozproszonego otrzymal od habsburgow...
Otrzymał w znaczeniu praktycznym np. pod Lovosicami, gdzie graniczarzy dzielnie stawali, bądź w jednej z wcześniejszych bitew, gdzie graniczarzy splądrowali tabory armii Fryderyka, nachodząc go we własnym domu niejako od kuchni. :wink:
A jak tak no to jasne - myslalem ze jakis habsburgski "zdrajca" ich uczyl
Chodzi ci o Pandurow tak? Grenzerzy to jednak glownie Serbowie.
Dokładnie, pandurzy Trencka to inna para trepów niż graniczarzy.
Pandurzy byli rabusiami ujętymi w karby wojskowe, graniczarzy wolnymi chłopami, osadzanymi na ziemi wzamian za obowiązek służby wojskowej (lenno się tu przypomina).
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

Karel W.F.M. Doorman pisze: ruch do przodu wyglądał w ten sposób, że jeden batalion strzelał, drugi robił kilka kroków na przód, po czym tamten z przodu strzelał, ten z tyłu się przesuwał.
Dotyczło to także salw oddawanych plutonami (ów peleton to na nasze po prostu pluton).

Taka forma ruchu naprzód w powiązaniu z ostrzałem.
A czy nie jest to wlasnie ow "gesi krok"? Kilka krokow, stop, ognia, kilka krokow. Wtedy owe 65 krokow na minute jako srednia by pasowalo. Bo gdyby mieli is 65 krokow na minute, to wystarcza czasu na krok defiladowy (sprobujcie zrobic 65 krokow na minute, isc sie nie da! Za to 120 krokow, czyli tyle co robili Francuzi jako marsz podwojny, to prawie bieg).
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

A to chyba o co innego chodziło:

ruch do przodu wyglądał w ten sposób, że jeden batalion strzelał, drugi robił kilka kroków na przód, po czym tamten z przodu strzelał, ten z tyłu się przesuwał.
Dotyczło to także salw oddawanych plutonami (ów peleton to na nasze po prostu pluton).

Taka forma ruchu naprzód w powiązaniu z ostrzałem.

Nie oznacza to jednak,że część (1/8) batalionu stanowiła języczek uwagi (jak w przypadku taktyki Fryderyka, który osłabiał jedno skrzydło, wzmacniając drugie).
Hmm, no ja to jakos inaczej rozumialem. Ten ruch batalionami byl mi znany - jednak wzmianka o samych peletonach (by bylo jeszcze bardziej niejasno "Peleton" byl komenda nakazujaca szybki krok :) ) mnie sklonila do opinii ze wewnatrz samego batalionu peletony jednego skrzydla dawaly salwy a inne posuwaly sie do przodu (wersja ruchu calego rzutu przeniesiona na batalion).

Oczywisice nie mialem tez na mysli ze jeden peleton przejmowal funkcje ogniowa dla calego rzutu.
Pandurzy byli rabusiami ujętymi w karby wojskowe
Nie przesadzajmy :)
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10575
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2829 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

comandante pisze:
Karel W.F.M. Doorman pisze: ruch do przodu wyglądał w ten sposób, że jeden batalion strzelał, drugi robił kilka kroków na przód, po czym tamten z przodu strzelał, ten z tyłu się przesuwał.
Dotyczło to także salw oddawanych plutonami (ów peleton to na nasze po prostu pluton).

Taka forma ruchu naprzód w powiązaniu z ostrzałem.
A czy nie jest to wlasnie ow "gesi krok"? Kilka krokow, stop, ognia, kilka krokow. Wtedy owe 65 krokow na minute jako srednia by pasowalo. Bo gdyby mieli is 65 krokow na minute, to wystarcza czasu na krok defiladowy (sprobujcie zrobic 65 krokow na minute, isc sie nie da! Za to 120 krokow, czyli tyle co robili Francuzi jako marsz podwojny, to prawie bieg).
O 65 krokach na minutę jako gęsim kroku pisał albo R. Kisiel albo prof. J. Wimmer (Historia piechoty polskiej do 1864) - w domu sprawdzę.
Sęk dodatkowo w tym, ze krok był krótki, więc robiło się z tego tuptanie (oczywiście nie truchtanie).
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

Ja pamietam, ze to bylo kilkadziesiat krokow, w tym co pisze nie ma zarzutu, tylko polecam sprawdzic jak to jest isc te 65 na minute :)
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10575
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2829 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

comandante pisze:Ja pamietam, ze to bylo kilkadziesiat krokow, w tym co pisze nie ma zarzutu, tylko polecam sprawdzic jak to jest isc te 65 na minute :)
Oczywiście że zamierzam sprawdzić na sobie z tym jednak, ze jestem wyższy jak przeciętna XVIII-wieczna i raczej byłbym duży przy nich.

Jak mówiłem, o 65 krokach na minutę pisze zdaje się Wimmer, a z nim nie zamierzam dyskutować.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

Dzisiaj to trudno nie byc wyzszym niz ich przecietna. Mysle, ze obaj bysmy sie lapali do gwardii ;)

Kukiel pisze tak o wojsku pruskim Fryderyka: "Szykiem bojowym tej piechoty jest wylacznie linia. Kolumna jest formacja marszu i zbiorki. Natarcie odbywa sie poprzez powolne posuwanie sie dlugich linij (zwykle dwie linie na okolo 600 krokow w glab) (...)

i dalej o tym, ze do strzelania stawano a ogien prowadzono wylacznie salwowy batalionami - chociaz w ramach batalionu plutonami aby uniknac przerw na ladowanie broni.

Przezdziecki w ksiazeczce "Kunersdorf 1759" wspomina, ze kazdy piechur mogl wystrzelic 3 razy w ciagu minuty a wojsko ustawiano w trzech szeregach.
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

i dalej o tym, ze do strzelania stawano a ogien prowadzono wylacznie salwowy batalionami - chociaz w ramach batalionu plutonami aby uniknac przerw na ladowanie broni.
Dokladnie - jeden peleton strzelal wtedy jak ten obok byl juz gotowy do oddania strzalu.
Drugi rodzaj ognia to wlasnie uderzenie ogiowe calego batalionu, tzn. jedna salwa.
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

ale ponoc to drugie stosowano bardzo rzadko - tylko na wyrazne polecenie dowodzacego bitwa generala (czy krola)
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10575
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2829 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

comandante pisze:ale ponoc to drugie stosowano bardzo rzadko - tylko na wyrazne polecenie dowodzacego bitwa generala (czy krola)
Wimmer pisze, że reguła (po pewnym czasie) był ogień batalionami, kolejno w ramach linii bojowej, zaś ogień plutonami wg poniższej procedury stosowano jedynie przeciwko kawalerii. Ale to już po I wojnie śląskiej.

Strzelały polutony nieparzyste, po kolei (nie razem), licząc od prawej, po czym parzyste, a gdy ostatni parzysty oddał salwę, zaczynał znowu pierwszy nieparzysty i da capo al fine.
Przezdziecki w ksiazeczce "Kunersdorf 1759" wspomina, ze kazdy piechur mogl wystrzelic 3 razy w ciagu minuty a wojsko ustawiano w trzech szeregach.
W trzech szeregach po reformach Leopolda v. Anhalt-Dessau. W armiach przeciwników na początku stosowano szyk czteroszeregowy (np. habsburscy pod Strzegomiem). Za czasów Wujka Napoleona trzeci szyk często wydzielano, tworząc zeń łańcuch tyralierski.

Jesli zaś chodzi o ów gęsi krok:

"Przy marszu naprzód pluton lub batalion mający oddać salwę wysuwał się rzema dużymi krokami naprzód, zatrzymywał sioę i strzelał, a sąsiednie pododdziały posuwały się w tym czasie zmniejszonymi krokami. W podobny sposób postepowano przy wycofywaniu się. Ogień rozpoczynano w odległości 200 kroków od nieprzyjaciela (100 kroków to circa 75 m - przyp. K.Doorman) . Przy powolnym marszu (słynny "gęsi krok" pruski, określonyw regulaminie z 1768 na 65 kroków, w 1771 - na 75 kroków na minutę) żołnierze mieli oddawać co najmniej 3 salwy przed przystąpieniem do uderzenia na bagnety."

J. Wimmer: "Historia piechoty polskiej do 1864 r.". s. 300.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

czyli od momentu gdy pojawiali sie na 200 m od nieprzyjaciela, do momentu zwarcia na bagnety (a do niego nie biegli a szli) mijaly 4 minuty

te same 200 m atakujacy na bagnety Francuzi pokonywali w 2 minuty
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10575
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2101 times
Been thanked: 2829 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Comediante pisze:czyli od momentu gdy pojawiali sie na 200 m od nieprzyjaciela, do momentu zwarcia na bagnety (a do niego nie biegli a szli) mijaly 4 minuty

te same 200 m atakujacy na bagnety Francuzi pokonywali w 2 minuty
I tu była różnica w taktyce, bo Prusacy musieli przejść trochę, stanąć, oddać salwę, znowu przejść - i tak pododdziałami (w najlepszym razie batalionami).
W tym czasie Francuzi po prostu szybkim krokiem maszerowali w stronę przeciwnika, który tuptał i strzelał.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

CNU
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”